Bardziej udanego weekendu w polskich skokach nikt nie mógł sobie wyobrazić. Nie dość, że Kamil Stoch wygrał w Willingen, to dodatkowo Jakub Wolny został mistrzem świata juniorów, a nasza kadra młodzieżowa wywalczyła złoto w drużynie. Kilka dni chwały dla naszych skoczków. Osobiście jednak jestem pewny, że to tylko jedna z wielu takich chwil. Przyszłość może być naprawdę ciekawa z wielu powodów.
Zaczęło się od pana, którego zdjęcie widnieje wyżej. Adam Małysz, król pierwszej dekady XXI wieku. Człowiek, na którego zwycięstwach sam się wychowałem. Kosmiczne skoki, gniecenie rywali, walka z Martinem Schmittem i Svenem Hannavaldem, 4 tytuły mistrza świata w tym 2 w Val di Fiemme w 2003 roku, wygrany turniej 4 skoczni w niezwykłym stylu. Od niego wszystko się zaczęło. Tłumy młodych chłopaków zaczęło zjeżdżać się na skocznie, trenować, marzyć o wielkim skakaniu. Rozpoczął się Lotos Cup, na którym odnaleziono wiele młodych talentów. Gdy nasz wielki czempion skończył karierę, nie pozostawił nas bez następców. Rolę lidera przejął Kamil Stoch, który wczoraj (już po północy) odniósł swoje 10 zwycięstwo w karierze. Nie muszę chyba też przypominać o jego tytule mistrza świata na dużej skoczni. Mamy kolejnego wielkiego zawodnika!
To jednak nie koniec. Idzie kolejna fala wielkich. Piotr Żyła to tylko kozacki dodatek. Do drzwi czołówki bardzo pewnie dobijają się Maciek Kot i Janek Ziobro. Ten drugi ma już na swoim koncie wygraną w Engelbergu (z wyrównanym rekordem skoczni), jednak obaj mogą nas jeszcze nie raz zaskoczyć. Do tego dodając Dawida Kubackiego mamy mieszankę wybuchową. Gdyby tego było mało, jeszcze młodsi zawodnicy wchodzą całą ławą. Klimek Murańka, pierwszy lider pucharu świata Krzysiu Biegun, Kuba Wolny, Olek Zniszczoł i wielu, wielu innych. Coraz głośniej mówi się o polskiej szkole skoków, która przynosi coraz lepsze efekty. Nic jednak nie byłoby możliwe bez sztabu ludzi, który pracuje z naszymi chłopakami, a kieruje nim niejaki Łukasz Kruczek. Miło mi wspominać, że w momentach, w których znaczna większość żądała jego dymisji, ja byłem za nim, bo wiedziałem, że da radę. Dał. Teraz jest uznany za jednego z najlepszych trenerów na świecie.
To dopiero początek. Początek wielkich chwil polskich skoków. Welcome to the new age!