wtorek, 25 lutego 2014

Media wciąż milczą

Jestem ciekaw ile osób wie o tym, jak wielkim zwycięstwem popisał się w ostatnim tygodniu Michał Kwiatkowski. Ba, gdyby nie mój obrazek na sportowybar.pl, pewnie nikt poza krajowym światkiem kolarskim by się nie dowiedział. Może to i smutne, ale niestety, tak jest. Czemu? Przykro mi to stwierdzić, ale trwająca od pewnego czasu nagonka na kolarstwo kompletnie zniszczyła jego obraz w społeczeństwie, a co za tym idzie, spadło zainteresowanie. Szkoda, bo nasi chłopcy osiągają bardzo wiele.


Uzupełniając, Kwiato wygrał wyścig Volta ao Algarve, pokonując takie tuzy kolarstwa jak Alberto Contador, czy Rui Costa. Jest to naprawdę wielki wyczyn, który bardzo dobrze rokuje na dalszą część sezonu. Co więcej, Michał ma już w tym roku 4 zwycięstwa na swoim koncie. Mimo to, w żadnych mediach nie słyszałem ani jednej wzmianki o jego wyczynie. Bardzo to przykre. Nasz kraj ma w końcu wielkie tradycje w tym sporcie. Jest jednak pewna sprawa, która ciągnie się od lat za jedną z największych dyscyplin na świecie. 


Nie bez powodu wrzuciłem zdjęcie Lance'a Armstronga. Jest on symbolem poprzedniej EPOki kolarstwa, opartej na niedozwolonych środkach zwanych dopingiem. Ten piękny spory był wówczas tak naszprycowany, że nie można było znaleźć czystego zawodnika. Na szczęście odpowiednie organy ścigania (mam tu na myśli WADA) zajęły się sprawą tworząc bardzo skuteczną siatkę badań, które są obecnie najczęstsze (!) wśród wszystkich dyscyplin olimpijskich. Co więcej, procent złapanych koksiarzy jest mniejszy niż w LA, piłce skopanej, czy tenisie (dane statystyczne WADA sprzed roku), gdzie kontroli jest znacznie mniej.
Mówiąc już o innych dyscyplinach, przypomina mi się sytuacja ze Zgorzelca. W styczniu, w szatni PGE Turowa znaleziono worki z krwią. Jakby tego było mało, udowodniono zawodnikom "zabawę" z krwią. Cóż, nie było jednak o tym głośno. Pomyślmy teraz, co by się działo, gdyby jeden z busów którejkolwiek grupy zawodowej kryłby w sobie takie skarby? Przykry brak obiektywności...