środa, 28 stycznia 2015

I jak ich nie kochać?

Pół godziny temu, nasi szczypiorniści, w pięknym stylu wyrzucili z turnieju Chorwację. Mimo wielkich problemów różniej maści po raz kolejny udowodnili, że reprezentacja Polski jest zdolna absolutnie do wszystkiego. 


Jeszcze przed turniejem ze składu wypadli Jaszka i Rosiński. W trakcie turnieju straciliśmy Krzyśka Lijewskiego. Po odejściu znacznej części starej gwardii Wenty był problem ze złożeniem optymalnego składu. Niejednokrotnie wielu kibiców spekulowało co zrobić, aby wrócić na podium MŚ. Nikt jednak nie narzekał. Dlaczego? To proste. Piłkarze Ręczni to jedyna drużyna, która choćby na pół sekundy nigdy nie przestała grać na 100%. Nawet kiedy było bardzo źle, oni walczyli. Nawet kiedy byli z góry spisywani na straty, starali się jak mogli. Nigdy dla nich nie liczyło się zdrowie, kiedy grali z Orzełkiem na piersi. Zawsze byli, są i będą gotowi oddać wszystko za dobry wynik dla Polski. Dzisiaj doskonałym przykładem był Andrzej Rojewski. Nie ważne, że na głowie zostanie duży ślad, mecz trzeba zagrać. Nie da się w nich nie wierzyć. Nie da się im nie kibicować. Nie da się ich nie kochać. Chłopaki, jesteście niesamowici!