No i boom, wyniki maturalne poszły w świat. Co ciekawe, w tym roku było wyjątkowo słabo. Praktycznie 1/3 maturzystów oblała, a cała reszta zanotowała wyniki zdecydowanie poniżej własnych oczekiwań. Sam też czuje znaczny niedosyt, jednak świadomość, że przy odrobinie szczęścia mogę kontynuować naukę wszędzie, daje mi jeszcze siłę do życia. Nie o to jednak mi dzisiaj chodzi. Czas najwyższy, aby pokazać, co w tym wszystkim jest najbardziej absurdalne.
O ile w matmie czy fizyce wszystko musi być czarno na białym, o tyle wszelkie egzaminy humanistyczne są jednym wielkim chybił trafił. Każdy myśli tylko i wyłącznie o kluczu, o tym co MUSI tu wpisać, co będzie liczone do wyniku. No i przychodzi czas na napisanie pracy z polskiego, wypracowania z wosu, eseju z historii. Każdy coś nakreśli, ale nie ma pojęcia, czy cokolwiek będzie zapunktowane, mimo świadomości, że fakty są podane idealnie. Własne myślenie musi być praktycznie w 90% wyłączone, no spoko. Szkoda tylko, że zaczynając wakacje byłem szczęśliwy przede wszystkim dlatego, że mogę myśleć samodzielnie. No ale dobra, potrzebne jest społeczeństwo szkoły Pruskiej, takie jakiego chce władza. No cóż, nie bez powodu XIX wieczni Prusacy obniżali poziom nauczania, aby społeczeństwo za mądre nie było ;)
Myśleć już nie potrafimy, ok. Co dalej? Dalej to, czego każdy władca chce - władza absolutna. Nie chodzi mi tu o kompletny despotyzm, ale o ten pozorny, którego "gołym okiem" nie widać. Pierwszą niepokojącą opcję dostrzegło bardzo wielu tegorocznych absolwentów liceów i techników. Mianowicie, cała Polska mówiła o tym, że względem poziomu nauczania, tegoroczna matura była trudna tylko po to, aby udowodnić za rok słuszność wprowadzenia nowej podstawy programowej. Taki peszek. Druga opcja jest już oparta, niestety, tylko na naszej głupocie i bierności. Mianowicie, każdy z nas odbiera tylko nieduży świstek z wypisanym wynikiem ogólnym. Nikt (!) z nas nie ma prawa do wglądu we własne prace! Co to oznacza? A właśnie to, że podlegli pod władzę państwową egzaminatorzy mogą zrobić absolutnie wszystko (!). Może zalatuje tu trochę teorią a'la Macierewicz, ale czy można ufać ludziom, którzy, tak naprawdę, pracują dzięki grupie ludzi mówiących o tym, że Polacy to plebs? Można sobie wzajemnie ufać, ale są pewne sprawy, w których wszystko powinno być jasne i klarowne. Wystarczyłoby dać możliwość wglądu w arkusze. Wystarczyłoby mieć zasrany wgląd w pieprzone arkusze. Kto wie, może i ktoś w tym roku dzięki temu zostałby uratowany...
Nie uważam się za geniusza. Ba, czuje się człowiekiem o średnim IQ i wiedzy, ale jednego nie zniosę. Nikomu nie dam pluć mi w twarz. Niestety, Polacy to najbardziej bierny naród na świecie... Pamiętajcie, matura nie mówi o tym, czy potraficie myśleć. Matura pokazuje (przede wszystkim humanistyczna) na jakim poziomie myślenia zgodnie z wolą władzy jesteś. Teraz czas na włączenie własnego rozumowania. Liczę na Ciebie.
Nie uważam się za geniusza. Ba, czuje się człowiekiem o średnim IQ i wiedzy, ale jednego nie zniosę. Nikomu nie dam pluć mi w twarz. Niestety, Polacy to najbardziej bierny naród na świecie... Pamiętajcie, matura nie mówi o tym, czy potraficie myśleć. Matura pokazuje (przede wszystkim humanistyczna) na jakim poziomie myślenia zgodnie z wolą władzy jesteś. Teraz czas na włączenie własnego rozumowania. Liczę na Ciebie.