poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Żużlowy sezon uważam za otwarty!

Stało się! Pierwsza kolejka sezonu żużlowego 2014 jest już za nami. W kilku meczach wszystko poszło zgodnie z planem, jednak nie obyło się bez niespodzianek. Pierwsze spotkania dały nam pewien obraz tego, czego możemy się spodziewać w najbliższych kilku miesiącach, które wielu z nas spędzi na stadionach w całej Polsce. Jak więc wyglądało otwarcie we wszystkich trzech polskich ligach?

EKSTRALIGA
Oj działo się, działo! Prawdę mówiąc, tylko jeden mecz zakończył się zgodnie z moimi oczekiwaniami. Mowa o zwycięstwie leszczyńskich byków nad częstochowskimi lwami. Pozostałe 3 spotkań, to mniejsze, lub większe niespodzianki. Nic jednak nie pobije zaskoczenia wszystkich kibiców, którzy po 15 biegu meczu w Gdańsku, przez kilka ładnych minut siedzieli z otwartymi ustami.

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Unibax Toruń 46:44
Kto by się spodziewał takiego rozwoju wypadków? Outsider spotkał się z murowanym faworytem do wejścia do fazy play-off. Toruński dream team miał zgnieść gdańszczan, którzy dodatkowo startowali bez bardzo ważnego punktu, jakim niewątpliwie jest Fredrik Lindgren. Mimo wszystko gospodarze wykazali się niezwykłą walecznością, która doprowadziła ich do zwycięstwa z wyżej notowanym rywalem. Ojcami sukcesu Wybrzeża byli przede wszystkim Leon Madsen, Krystian Pieszczek, oraz niedoceniany przez włodarzy innych ekstraligowych klubów Artur Mroczka. W drużynie gości niewątpliwie zawiedli liderzy, w postaci Tomasza Golloba, Adriana Miedzińskiego i Chrisa Holdera. Dodatkowej dramaturgii dodaje to, że w ostatnich 3 biegach gospodarze nie tylko wyszli na prowadzenie, ale także odrobili 8 punktów straty. Jak widać, po raz kolejny maksyma "nazwiska nie jeżdżą" się sprawdziła.

Unibax Toruń - 44
1. Emil Sajfutdinow - 7+1 (3,2*,2,w)
2. Wiktor Kułakow - 5+1 (2*,3,0,-,-)
3. Chris Holder - 7+1 (0,2*,2,1,2)
4. Adrian Miedziński - 6+1 (1,3,1*,1,0)
5. Tomasz Gollob - 4 (3,0,1,d,-)
6. Paweł Przedpełski - 6+1 (1*,1,3,1)
7. Oskar Fajfer - 9 (2,1,3,3,0)

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk - 46
9. Artur Mroczka - 10+2 (1,2*,1,3,2*,1)
10. Marcel Szymko - 0 (0,-,0,-,-)
11. Renat Gafurow - 7+1 (2*,d,0,2,3)
12. Leon Madsen - 12 (3,1,2,3,3)
13. Thomas H. Jonasson - 2 (0,d,-,2)
14. Dominik Kossakowski - 2 (0,1,1)
15. Krystian Pieszczek - 13+1 (3,2,3,3,u,2*)

Fogo Unia Leszno - KantorOnline Włókniarz Częstochowa 52:38
Jedyny mecz bez niespodzianek. Osłabieni brakiem kontuzjowanego Grigorija Łaguty goście, już przed meczem skazywani byli na porażkę. Co więcej, niespodziewanie w miejsce Michaela Jepsena Jensena wskoczył Rune Holta. Jednocześnie gospodarze, po niezbyt udanym ubiegłym sezonie i ściągnięciu Nickiego Pedersena, byli rządni krwi rywala. Kibice, którzy niedzielnego wieczoru przybyli na stadion im. Alfreda Smoczyka na pewno nie rozchodzili się do domów w złych humorach. Nie chodzi tu tylko o sam wynik, ale również ilość walki, jaką mogli zobaczyć podczas całego spotkania. Momentami robiło się ostro (walka Kildemand - Pawlicki, czy "rajdy" Mirosława Jabłońskiego), jednak o to chodzi w speedwayu. Wśród gospodarzy najlepsi okazali się Ci, na których stawiano. Duet Pedersen - Bjerre rozłożył rywali na łopatki. Wśród gości najlepiej wypadł Grzegorz Walasek, jednak bardzo dobre wrażenie pozostawili po sobie także wspomniany już debiutant, Peter Kildemand, oraz młodzieżowiec częstochowskiego klubu, Artur Czaja.



KantorOnline Włókniarz Częstochowa - 38
1. Peter Kildemand - 9+1 (1,t,2*,3,1,2,0)
2. Grigorij Łaguta - ZZ
3. Rune Holta - 8+1 (2,1,3,d,1,1*)
4. Mirosław Jabłoński - 0 (0,w,w,-,-,-)
5. Grzegorz Walasek - 12 (1,3,2,3,0,2,1)
6. Artur Czaja - 6+2 (2*,1,0,2,0,1*)
7. Rafał Malczewski - 3 (3,0,-)

Fogo Unia Leszno - 52
9. Nicki Pedersen - 12+2 (2*,3,2,3,2*)
10. Grzegorz Zengota - 5 (3,1,1,0,-)
11. Kenneth Bjerre - 14 (3,2,3,3,3)
12. Mikkel Michelsen - 2 (1,0,1,0)
13. Przemysław Pawlicki - 9+2 (2*,2*,0,2,3)
14. Tobiasz Musielak - 5+1 (0,3,2*,0)
15. Piotr Pawlicki - 5 (1,3,1)


Betard Sparta Wrocław - Stal Gorzów 40:50
Takiego rozstrzygnięcia mało kto się spodziewał. Co prawda Gorzowianie to jeden z pretendentów do medali, jednak drużyna wrocławska, w szczególności u siebie, jest również ciężkim przeciwnikiem. Po powrocie do Wrocławia Macieja Janowskiego, żużel w stolicy Dolnego Śląska zaczął się odradzać, a pierwszy mecz sezonu może okazać się tylko małym wypadkiem czy pracy. Niestety, dobrze dysponowany Magic i Tomasz Jędrzejak to zbyt mało. Kibiców na stadionie olimpijskim zawiódł przede wszystkim mistrz świata Tai Woffinden, jednak także Troy Batchelor i Patryk Dolny pokazywali przed sezonem, że stać ich na więcej. Wśród gości, głównym motorem napędowym drużyny stała się para Kasprzak-Świderski, która zdobyła 20 punktów. Dodatkowo swoje 10 oczek dorzucił Matej Zagar, co w połączeniu z dobrą jazdą reszty drużyny zaowocowało w stosunkowo wysokie zwycięstwo.

Stal Gorzów - 50
1. Matej Zagar - 10+1 (2,1,3,3,1*)
2. Linus Sundstroem - 5+3 (1*,0,2*,2*,-)
3. Krzysztof Kasprzak - 10+1 (3,w,2*,3,2)
4. Piotr Świderski - 10+1 (2*,2,3,d,3)
5. Niels Kristian Iversen - 7 (2,3,1,1)
6. Adrian Cyfer - 1 (0,0,1)
7. Bartosz Zmarzlik - 7 (3,1,3,0)

Betard Sparta Wrocław - 40
9. Tai Woffinden - 8 (3,2,0,0,3,0)
10. Troy Batchelor - 2+1 (0,1*,1,-,-)
11. Tomasz Jędrzejak - 9+1 (1,3,2,2,1*)
12. Jurica Pavlic - 4+2 (0,2*,0,2*)
13. Maciej Janowski - 13 (3,3,1,1,2,3)
14. Patryk Malitowski - 3 (2,1,0)
15. Patryk Dolny - 1+1 (1*,u,0)


SPAR Falubaz Zielona Góra - Grupa Azoty Unia Tarnów 43:47
Klasyk o niespodziewanym rozstrzygnięciu na otwarcie sezonu żużlowego, kwintesencja czarnego sportu. Już na początku napompowany balonik o nazwie "Falubaz" został przebity. Tarnowskie jaskółki udawały się do stolicy piosenki rosyjskiej z nieco zasępionymi obliczami, ze względu na niedoleczoną kontuzję Janusza Kołodzieja, oraz brak Mateusza Borowicza. Nie stanęło jednak im to na przeszkodzie, aby już w pierwszym spotkaniu zwyciężyć, nie będąc faworytem. Stało się to, w szczególności dzięki fantastycznej postawie Martina Vaculika, oraz ogromnemu hartowi ducha Janusza Kołodzieja, który mimo ogromnego bólu był w stanie zdobyć wiele cennych oczek. Ze strony zielonogórzan, nie zawiedli tylko Jarosław Hampel, oraz Aleksandr Loktajew. Ten drugi miał być tylko wyborem "lepszego zła" w walce o skład z Andreasem Jonssonem, jednak teraz, stanie się on zapewne pewnym punktem składu myszki Miki. Zdecydowanie poniżej oczekiwań pojechali Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz, których można uznać za ojców porażki gospodarzy.


Grupa Azoty Unia Tarnów - 47
1. Greg Hancock - 8+1 (1*,3,1,3,0)
2. Janusz Kołodziej - 9+1 (2,2*,2,3,-)
3. Artiom Łaguta - 9 (3,2,2,w,2)
4. Krzysztof Buczkowski - 4+3 (0,1*,1*,2*)
5. Martin Vaculik - 13 (3,2,3,3,2)
6. Kacper Gomólski - 4 (3,0,1,0)
7. Ernest Koza - 0 (0,0,0)

SPAR Falubaz Zielona Góra - 43
9. Patryk Dudek - 5 (3,1,0,1,-)
10. Aleksandr Łoktajew - 9 (0,3,3,1,1,1)
11. Piotr Protasiewicz - 6 (2,0,2,2)
12. Krzysztof Jabłoński - 3+2 (1*,1,1*,0,-)
13. Jarosław Hampel - 16 (2,3,3,2,3,3)
14. Adam Strzelec - 1+1 (1*,0,w)
15. Kamil Adamczewski - 3+1 (2,1*,u)


NICE PLŻ
Niedziela na torach pierwszoligowych to przede wszystkim porażki faworyzowanego GKMu Grudziądz, oraz pewnej swego Polonii Bydgoszcz. Dodatkowo, dość niespodziewanie, na swoim torze, tylko punkt zdobyli Łotysze z Daugavpils, a rzeszowska Stal łatwo poradziła sobie z łódzkim Orłem.

GKM Grudziądz - Carbon Start Gniezno 43:46
Gnieźnieński Start, mimo bardzo wielu problemów przed sezonem, ciągłą destabilizacją finansów i niezadowolenia fanów, postanowił sprawić małego psikusa na inaugurację rozgrywek. Los chciał, że przyszło mu się zmierzyć z faworytem do awansu, GKMem Grudziądz. Niespodziewanie, goście przez cały mecz kontrolowali sytuację, dając do zrozumienia rywalom, że są mocniejsi niż się wydaje. O ile doskonała postawa Bjarne Pedersena nie była wielkim zaskoczeniem, o tyle 10 oczek Damiana Adamczaka jak najbardziej. Dorzucając do tego solidną jazdę Vadima Tarasenki i pozostałych zawodników Startu, wychodzi nam 46 punktów, które wystarczyło do zwycięstwa. Ze strony GKMu swoje zrobił, niestety, tylko Andrej Karpov. Stosunkowo dobrze pojechał także Norbert Kościuch, jednak postawa Sebastiana Ułamka była farfoclem kolejki. Czyżby po raz kolejny zespół z Grudziądza musiał będzie poczekać na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej?


Carbon Start Gniezno - 47
1. Jonas Davidsson - 6 (1,3,0,2,0)
2. Damian Adamczak - 10+1 (d,2*,3,3,2)
3. Adrian Gomólski - 4 (3,1,0,w)
4. Wadim Tarasienko - 9+1 (0,3,1,2*,3)
5. Bjarne Pedersen - 11 (3,2,2,3,1)
6. Adrian Gała - 4+1 (3,w,1*)
7. Patryk Beśko - 2+1 (2*,0,d)

GKM Grudziądz - 43
9. Daniel Jeleniewski - 7+1 (2*,d,3,0,2)
10. Andriej Karpow - 13+1 (3,3,2*,2,3)
11. Norbert Kościuch - 8+1 (1*,1,3,3,w)
12. Ales Dryml - 4 (2,0,1,1)
13. Sebastian Ułamek - 6+3 (1*,2,1*,1,1*)
14. Mike Trzensiok - 1 (1,0,0)
15. Marcin Nowak - 4 (t,2,2)


Lokomotiv Daugavpils - KMŻ Lublin 45:45
Mało kto spodziewał się, że lubelska drużyna sprawi tak duże problemy Łotyszom, którzy jak zawsze chcą być bardzo mocni na własnym stadionie. Co więcej, gospodarze nie byli osłabieni, co tylko potęguje zaskoczenie polskich kibiców. Wśród gości, na słowa pochwały, przede wszystkim zasłużył Davey Watt, który razem z Andriejem Kudriaszowem poprowadził koziołki ku tak ważnemu, meczowemu punktowi. Dodatkowo, warto zauważyć, że drużyna z Lublina zupełnie nie mogła liczyć na choć minimalną zdobycz punktową juniorów. Jeśli chodzi o gospodarzy, jak zawsze na dobrym poziomie pojechali Andriej Lebiediew oraz Joonas Kylmaekorpi, natomiast poniżej oczekiwań zaprezentował się Maksim Bogdanow, którego punktów zabrakło w szczególności.


KMŻ Lublin - 45
1. Cameron Woodward - 7+1 (2*,1,1,3,0)
2. Andriej Kudriaszow - 10+1 (3,0,3,2*,2)
3. Davey Watt - 13 (3,2,2,3,3)
4. Dawid Lampart - 4+1 (0,1*,-,3)
5. Robert Miśkowiak - 10+2 (1,3,1*,3,2*)
6. Arkadiusz Madej - 0 (t,0,0)
7. Dawid Matura (gość) - 1 (1,0,0)

Lokomotiv Daugavpils - 45
9. Maksim Bogdanow - 6 (1,2,d,w,3)
10. Wiaczesław Gieruckis - 1+1 (0,1*,-,-)
11. Joonas Kylmaekorpi - 10+1 (1*,3,2,2,2)
12. Rory Schlein - 7+2 (2,2*,1*,1,1)
13. Kjastas Puodżuks - 8+2 (2*,3,2,d,1*)
14. Jewgienij Kostygow - 3+2 (2*,0,1*)
15. Andrzej Lebiediew - 10 (3,3,w,3,1)


PGE Marma Rzeszów - Orzeł Łódź 55:35
Chyba nikogo nie zdziwił mocny początek drużyny Marty Półtorak. Niesieni chęcią szybkiego powrotu do elity zawodnicy z Rzeszowa, bardzo gładko rozprawili się z rycerzami łódzkiego Orła. Doskonała postawa pary Kuciapa - Larsen jest najlepszym przykładem lekkości z jaką żurawie poruszały się po rzeszowskim owalu. Dodatkowo, na bardzo dobrym poziomie pojechała cała reszta drużyny, co zaowocowało wysoką sumą punktów. Ze strony gości, na wysokim poziomie pojechała wyłącznie dwójka Lindbaeck - Doyle. Zawiódł przede wszystkim Magnus Zetterstroem, po którym widać już upływ lat, a co za tym idzie, spadek umiejętności prowadzenia motocykla żużlowego. Więcej można było spodziewać się też po Tomaszu Chrzanowskim i Mariuszu Puszakowskim, jednak nie był to tak wielki zawód, jak w przypadku doświadczonego szweda.

PGE Marma Rzeszów- 55
9. Paweł Miesiąc - 5+1 (2*,w/su,2,1)
10. Nicolai Klindt - 6 (3,2,0,t,1)
11. Maciej Kuciapa - 11+1 (2*,2,1,3,3)
12. Kenni Larsen - 12+1 (3,1*,3,3,2)
13. Peter Ljung - 9+1 (1,2*,3,3,0)
14. Łukasz Sówka - 7 (3,3,0,1)
15. Marco Gaschka - 5+1 (2*,3,0)

Orzeł Łódź - 35
1. Tomasz Chrzanowski - 6 (0,0,2,2,2)
2. Jason Doyle - 10+1 (1,3,1*,2,3)
3. Mariusz Puszakowski - 5+1 (0,1,3,1*,0)
4. Magnus Zetterstroem - 2 (1,0,1,0)
5. Antonio Lindbaeck - 10 (2,3,2,2,1)
6. Patryk Karczmarz - 1 (1,0,u/-)
7. Mikołaj Drożdżowski - 1 (0,-,1,0,0)


ŻKS ROW Rybnik - Polonia Bydgoszcz 46:44
Mecz w Rybniku to kolejna z niespodzianek pierwszej z żużlowych niedziel roku 2014. Skazywani na porażkę gospodarze poradzili sobie z drugim z głównych faworytów do awansu, bydgoskimi gryfami. Rybniczanie, oprócz spodziewanej dobrej jazdy Michała Szczepaniaka, o dziwo nie opierali się na Lewisie Bridgerze czy Chrisie Harrisie, a na Australijczyku Dakocie Northcie oraz... Kacprze Worynie. W szczególności postawa młodzieżowca gospodarzy była pewną niespodzianką, jednak zapowiada ona możliwy wybuch talentu Woryny. Wśród gości, zdecydowanie zawiódł ten, który miał być liderem. Hans Andersen, bo o nim mowa, skończył mecz z zerowym dorobkiem, co jest jego niezwykłą porażką. Walkę natomiast nawiązywał młodszy z braci Szczepaniaków, Robert Kościecha, oraz objawienie początku sezonu, Patrick Hougaard. Kilka oczek dorzucił także Szymon Woźniak, jednak było to zbyt mało, na bardzo dobrze dysponowanych Rybniczan.


Polonia Bydgoszcz - 44
1. Hans Andersen - 0 (0,0,-,0,-)
2. Robert Kościecha - 9+1 (1,3,3,2*,0)
3. Mateusz Szczepaniak - 11 (0,2,3,3,3)
4. Dennis Andersson - 5 (3,0,1,1)
5. Patrick Hougaard - 10+1 (3,1,2*,3,0,1)
6. Szymon Woźniak - 7 (3,0,3,1)
7. Bartosz Bietracki - 2 (1,0,1,)

ŻKS ROW Rybnik - 46
9. Michał Szczepaniak - 13+1 (3,3,2,3,2*)
10. Dawid Stachyra - 5+2 (2*,2*,d,1,-)
11. Chris Harris - 4+2 (2,1*,0,1*,0)
12. Dakota North - 10+2 (1*,2,2,2*,3)
13. Lewis Bridger - 4 (2,1,1,0)
14. Kacper Woryna - 9 (2,3,2,2)
15. Marcin Bubel - 1+1 (0,1*,0,)


PLŻ 2
O dziwo, nie licząc spotkania w Pile, w II lidze wszystko zgodnie z planem. Co prawda, nikt nie spodziewał się aż takich różnic, jednak z czasem wszystko powinno się odpowiednio wykrystalizować.

Polonia Piła - Speedway Wanda Instal Kraków 50:39
Wynik niedzielnego spotkania przy Bydgoskiej jest dla mnie szczególnie przyjemny. Od lat, w różnoraki sposób spędzam czas na stadionie w centrum miasta, czy to pomagając, czy zdzierając gardło podczas meczu. Ku uciesze mojej i moich znajomych, znów widać wśród naszych zawodników kolektyw. Wszystko zaczyna wyglądać naprawdę dobrze, a wynik pojedynku z krakowską Wandą nie jest przypadkiem. Bardzo dobra forma Biełousowa, Monberga i Śwista, w połączeniu z waleczną jazdą Dyma i Pulczyńskiego, oraz coraz szybszej juniorce napawa optymizmem. Dodatkowo, po drugiej stronie pola bitwy stanęli naprawdę solidni jeźdźcy, wśród których najbardziej wyróżnili się Rafał Trojanowski oraz Magnus Karlsson, jednak było to zbyt mało. Mecz był również świetnym widowiskiem dla osób trzecich, gdyż można było obejrzeć bardzo dużo walki na trasie, której częścią była także walka na łokcie do samej kreski. Piękne zawody.


Speedway Wanda Instal Kraków - 39
1. Nikolaj Busk Jakobsen - 0 (0,0,w,-)
2. Magnus Karlsson - 9 (3,2,3,d,0,1)
3. Karol Baran - 9+1 (0,2,1,3,1*,2)
4. Daniel Pytel - 4+1 (3,1*,d,-,-)
5. Rafał Trojanowski - 10 (2,2,0,3,0,3)
6. Daniel Kaczmarek (gość) - 4 (0,0,2,2)
7. Paweł Parys - 3 (3,0,-)

Victoria Piła - 50
9. Witalij Biełousow - 11+2 (1*,3,3,1*,3)
10. Piotr Dym - 8+1 (2,1,2*,2,1)
11. Jesper Monberg - 10+1 (1*,3,3,3,0)
12. Kamil Pulczyński - 6 (2,1,1,2)
13. Piotr Świst - 11 (3,3,2,1,2)
14. Arkadiusz Pawlak - 1+1 (1*,0,0)
15. Oskar Ajtner-Gollob (gość) - 3 (2,1,w)


MDM Komputery ŻKS Ostrovia Ostrów Wlkp. - Kolejarz Rawag Rawicz 58:32
Absolutnie bez niespodzianki. Naszpikowana gwiazdami, jak na drugoligowe warunki, Ostrovia, łatwo poradziła sobie z rawickimi niedźwiadkami, które w tym sezonie mogą zupełnie nie pokazać zębów. Ich najsilniejszym punktem okazuje się być Eduard Krcmar, który jako jedyny nawiązał walkę z gospodarzami. Zawiedli Ryan Fisher i Eric Andersson, którzy również mają tworzyć trzon drużyny z Rawicza. Wśród gospodarzy, wszyscy pojechali stosunkowo dobrze, a jedyne zastrzeżenia można skierować do Kamila Brzozowskiego i Davida Ruuda, którzy zdobyli "zaledwie" kolejno 6 i 5 oczek.


Kolejarz Rawag Rawicz - 32
1. Ryan Fisher - 2 (0,1,d,1)
2. Marcel Kajzer - 7 (1,0,2,3,1,w)
3. Łukasz Bojarski - 0 (0,0,-)
4. Eduard Krcmar - 14 (2,2,2,3,3,2)
5. Eric Andersson - 4 (1,1,-,-,2)
6. Sebastian Niedźwiedź - 1+1 (1*,t,0)
7. Łukasz Kaczmarek (gość) - 4+1 (2,0,1*,1,0,0)

MDM Komputery ŻKS Ostrovia Ostrów - 58
9. Peter Karlsson - 13+1 (3,2*,3,2,3)
10. David Ruud - 5+1 (2*,3,0,0)
11. Kamil Brzozowski - 6+1 (1,3,0,2*)
12. Ronnie Jamroży - 11+2 (3,2*,2,1*,3)
13. Timo Lahti - 12 (3,3,3,2,1)
14. Filip Marach - 8 (3,1,3,1)
15. Marcin Wawrzyniak - 3+1 (0,2*,1)


KSM Krosno - Kolejarz Opole 65:25
O tym, że Opolanie odpuszczają obecny sezon było jasne od dawna, nikt się jednak nie spodziewał aż tak gigantycznych strat do rywali. Blamażu przyjezdnych nie tłumaczy nawet awaria maszyny startowej i starty biegów na gasnące zielone światło. Zawiódł mistrz sparingów Opolan, Kai Huckenbeck, który miał być zapewnieniem choć 8-9 oczek w każdym spotkaniu. Więcej można było się spodziewać także po Mariuszu Staszewskim, którego sportowe ambicje z pewnością mierzą wyżej. Co natomiast wyróżnia drużynę z Krosna? Osobiście pierwszy raz spotkałem się, aby w 7 osobowym składzie znajdowało się aż 4 zawodników, w których płynie ta sama krew. Mowa oczywiście o klanie Rempałów, który zmiótł z powierzchni ziemi przeciwników. Mimo słabego przeciwnika, Krośnieńska drużyna dała sygnał o tym, że może być mocna.

Kolejarz Opole - 25
1. Oliver Berntzon - 2 (0,1,-,1)
2. Roland Benko - 6 (2,0,1,2,1)
3. Mariusz Staszewski - 5 (1,2,w,d,2)
4. Stanisław Burza - 2+1 (0,1*,1,0,-)
5. Kai Huckenbeck - 6 (2,2,0,1,1,d)
6. Damian Dróżdż - 0 (w,u,w)
7. Karol Jóźwik (gość) - 4+1 (3,1*,0,d)

KSM Krosno - 65
9. Tomasz Rempała - 14+1 (3,3,3,3,2*)
10. Tobias Busch - 5+1 (1,1,2*,1)
11. Jacek Rempała - 12+1 (3,3,2*,3,1)
12. Marcin Rempała - 12+3 (2*,2*,3,2*,3)
13. Mariusz Fierlej - 14+1 (3,3,2*,3,3)
14. Mateusz Wieczorek - 4+1 (2,0,2*)
15. Krystian Rempała (gość) - 4 (1,0,3)


Tak wyglądała pierwsza kolejka żużlowego sezonu 2014. Zapowiada się naprawdę ciekawy sezon!