Emocje po wczorajszych wyborach prezydenckich już opadły. Obaj kandydaci, którzy awansowali do drugiej tury, już teraz robią wszystko by przejąć elektorat wczorajszego numeru 3 - Pawła Kukiza. Co jednak wpłynęło na tak dobry wynik muzyka?
Należy przyznać, że kogoś takiego, jak Kukiz bardzo brakowało na polskiej scenie politycznej. Od lat lewicę i centrolewicę reprezentowali działacze SLD i PO, centroprawica była równie silna dzięki PiS, a zarówno liberałów jak i konserwatystów jednoczył KORWiN (wcześniej KNP). Teraz, Paweł Kukiz zajął puste miejsce chadecji, stając się kandydatem tych, którzy mają dosyć dwóch najsilniejszych partii, a i nie zgadzają się w pełni z liberalnymi poglądami członków KORWiNa. Bez wątpienia taki obrót spraw może sprowokować największy od lat przewrót w kraju.
Wielu politologów powtarzało, że w Polsce brakuje ugrupowania, które wypełni lukę nieistniejącej Chrześcijańskiej Demokracji. Ciasteczkowy potworek zapowiedział, że ma też zamiar wystartować w wyborach parlamentarnych i bardzo dobrze! Problemem jest jednak brak programu i ludzi, którzy z list Pana Pawła mogliby wystartować. Jakie jest idealne rozwiązanie? Rejestracja partii, z której list wystartowaliby również ludzie KORWiNa i KNP (coś w stylu porozumienia PiS, Gowina i Ziobry), co mogłoby zjednoczyć całą prawą stronę. Co później? Przyjmijmy, że udałoby się zdobyć 18% głosów. Mając sporą liczbę mandatów, można by było poważnie namieszać w sejmie, przekonać do siebie wielu niezdecydowanych i... wprowadzić JOWy, które wtedy dałyby duże profity nowej sile. Kto wie, może...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz