Stało się. Nowym prezydentem RP został Andrzej Duda. Dla jednych druga twarz Kaczyńskiego, dla drugich największy rywal Komorowskiego. Jego wygrana, jak można było się spodziewać, wywołała kolejną burzę w internetach. W związku z tym i ja się na ten temat wypowiem.
Od razu przyznam, że pomimo moich antysystemowych poglądów, w II turze zagłosowałem na AD. Powód był prosty - marzyłem o wywaleniu BeKi z Belwederu. Udało się.
Dlaczego mi tak na tym zależało? To proste. Wybory prezydenckie to pierwszy fakers w kierunku rządu. Nie bez powodu większość wyborców Kukiza i spółki przeszła na stronę kandydata PiSu. Teraz jednak, tym bardziej, że czekają nas wybory parlamentarne, nikt nie odważy się zadziałać wbrew społeczeństwu. Pamiętajcie, że do sejmu wejść mogą 2 partie antysystemowe (Kukiz i Korwin), bez których nie będzie możliwości stworzenia rządu. Jednocześnie Duda i cały PiS będą wiedzieć, że mają nóż na gardle. Teraz w końcu będzie można wszystkich trzymać za mordy. W przypadku reelekcji Borata nie byłoby to możliwe.
To dopiero początek, głęboko w to wierzę. Pozdro, GruSports.