sobota, 17 maja 2014

Piąta strona świata

Życie płynie. Maj stosunkowo zimny i mało słoneczny, lecz drzewa, jak zawsze, w stu procentach zielone. Wszyscy chodzą zamuleni, uczą się, ewentualnie zarabiają. Każdy na twarzy ma swoją codzienną maskę. Nic nowego, wszystko zgodnie z regułą. Wyścig szczurów trwa w najlepsze. Nie podoba mi się to. Sam żyłem podobnie przez ostatni tydzień, jednak wczorajszy spontaniczny wypad na koncert. Kilka słów gościa na scenie dało mi do myślenia. I dobrze.


Miuosh leciał sobie przyjemniutko, aż przyszedł czas na Piątą Stronę Świata. Piątą stronę świata, która jest najbardziej subiektywnym pojęciem miejsca na ziemi. Każdy ma bowiem swoją. Dodatkowo, jej wielkość zależy tylko i wyłącznie od tego, jak dana osoba ją postrzega. Idąc dalej tym tropem, jest ona nami. Każdy kreuje ją na swój sposób. Jaki to ma związek ze wstępem? Proste. Czy na co dzień nie zapominasz o tym, co tak naprawdę czyni Cię szczęśliwym? Czy wieczne ulepszanie dobrych rzeczy wykreowanych przez Ciebie nie dobija Cię? Czy może sam utrudniasz sobie życie tak, jak sam chcesz? 3x tak. Co z tym zrobić? Zacznij żyć. Nie bój się oddać się swojemu życiu. Nie martw się, daj działać sobie samemu. Pozytywna energia sama się wydzieli, a miejsce, które kochasz, znów będzie Twoim domem. Nie szukaj tego, co można by było ulepszyć. Właśnie niedoskonałość czyni to wszystko wyjątkowym. Daj się ponieść uczuciom, nie bój się własnego wnętrza. Sam tęsknię za takim podejściem, jednak robię dokładnie to, co wypisałem. Teraz czas na Ciebie.